Z cyklu ZAPISKI LUŹNE
Blackpool'skie reminiscencje i sprawa polska

        W artykule "Blackpool po raz 78..., po staremu a Polska po nowemu..." Pan Roman Szabatin zauważa: "Nasza najskromniejsza od 7 lat polska ekipa na Blackpool (TYLKO 11 PAR !), uzyskała znaczące sukcesy i to cieszy. Martwi natomiast smutny rekord niskiej frekwencji."
        Zaś na forum "Taniec Online" Izaak stwierdza: "Pamiętam, przed kilku laty jak tradycyjnie w jakiejś przerwie pan Sakowski zwoływał polską ekipę do wspólnej fotografii. Pamiętam, zbierała się pokaźna grupka tancerzy, trenerów, działaczy, rodziców. Co roku Polskę reprezentował ktoś z naszych władz na kongresie (ważnym corocznym kongresie w Blackpool). A w tym roku ...BRYNDZA... nikogo na kongresie, ani jednego członka (bez urazy), ani jednego polskiego
sędziego."
        Także ja, śledząc w Internecie przebieg Festiwalu w Blackpool i analizując listy startowe, byłem zawiedziony małą liczbą polskich par uczestniczących w tym Festiwalu. Cieszyłem się z sukcesów naszych reprezentantów i Polaków reprezentujących inne nacje - informując o ich wynikach na witrynie TWIST SERVICE, co dało początek publicystycznemu cyklowi "Godne zapamiętania".
        Aquarius, na forum "Taniec Online", w reakcji na artykuł Pana Romana, upatruje przyczyn niskiej frekwencji polskich par tanecznych na Festiwalu w Blackpool w pieniądzach, a raczej w ich braku. Riposta Pana Szabatina jest krótka i celna: "Pieniądze od wieków i w każdym zakątku kuli ziemskiej są trudne do zdobycia. (...) W Polsce przed kilkoma laty też nie było pieniędzy, a reprezentacja
na kolejnych festiwalach Blackpool była trzy do czterech razy liczniejsza. Dlaczego...?"
        Właśnie, dlaczego? Jeżeli uznamy, że co prawda pieniądze są ważne, ale nie decydujące, to gdzie jest przyczyna?
        Jedną z nich upatruję w umiejętnościach tanecznych. Pary, które tańczyły w tegorocznym Blackpool prezentują światowy poziom, czego dowodem są ich wyniki. Stąd też łatwiej było im podjąć decyzję o starcie. Jednak są to tancerze, którzy wiele lat temu postawili na taniec, świadomi swoich umiejętności i... sami zadbali o swój rozwój artystyczny! W tym roku bardzo wyraźnie ujawniła się ścisła czołówka, jaka ostała się z tychże par. W przyszłym roku okazać się może, że nasza reprezentacja na Blackpool będzie jeszcze mniej liczna, o ile w porę nie poczyni się jakichkolwiek

działań w kierunku stworzenia warunków umożliwiających start na Blackpool następnym pokoleniom młodych i ambitnych tancerzy.
        Powinien, moim zdaniem, zaistnieć w naszym środowisku tanecznym program wytyczający kierunki rozwoju tej dyscypliny w Polsce i promujący polskich tancerzy. Program - nie jestem tu zapewne odkrywczy i osamotniony, którego pierwszy punkt zakładać będzie konieczność powołania polskiej kadry narodowej par tanecznych, z jasno i czytelnie określonymi zasadami przynależności do niej. Z ustalonym kalendarzem szkoleń, konsultacji i zgrupowań kadry, z wybitnymi, światowej klasy trenerami i konsultantami, którzy przybywaliby do Polski, do polskiej kadry tancerzy. Rozwiązanie to wpłynie pozytywnie na rozwój artystyczny sporej grupy tancerzy, dla których sporadyczne lub stałe przebywanie - "za tańcem" - poza granicami Rzeczypospolitej jest poza zasięgiem ich możliwości
finansowych.
        Posiadając taki program wzmocnimy polską reprezentację na europejskich i światowych parkietach tanecznych. Wszak nie od dziś wiadomo, że wspólne treningi z mistrzami "czynią" mistrzów. To bez wątpienia przyczyni się do przyśpieszenia rozwoju artystycznego wielu młodych tancerzy.
        Program taki spowoduje także to, że wiele międzynarodowych par tanecznych z zainteresowaniem spojrzy w kierunku Rzeczypospolitej, wyrażając chęć reprezentowania Jej barw na światowych parkietach tanecznych. A że są to "mieszanki bardzo wybuchowe" widać było zapewne na Blackpool. Pan Roman Szabatin spontanicznie opisał to "zjawisko" w cytowanym na wstępie artykule.
          I   właśnie "mieszanki" polsko:
- czeskie, - angielskie, - słoweńskie i inne, częściowo wpłynęły na osłabienie naszej polskiej Blackpool'skiej reprezentacji. Może nie liczebnie, ale medalowo tak!
        Stawiam w tym miejscu pytanie polskim tancerzom reprezentującym inne nacje, co decydowało o wyborze kraju, który aktualnie reprezentują? Odpowiedź na tak postawione pytanie może być bardzo pouczająca, dlatego bardzo zachęcam zainteresowanych do podjęcia tematu.
        Wywołany przeze mnie temat nie jest zapewne nowy. Na pewno był już "przerabiany" w różnych gremiach. Nasuwa się pytanie, kto powinien urzeczywistnić i realizować program powołania polskiej narodowej kadry tancerzy sportowych. Odpowiedź, sądzę, jest jedna. Jest to Polskie Towarzystwo Taneczne. Tylko czy jest ono zainteresowane i skłonne podjąć się realizacji tego zadania? To pytanie kieruję do członków Zarządu PTT.
        Póki co, w myśl utartego polskiego powiedzenia "róbmy swoje", zapraszam do współpracy, by w ramach Fundacji Tańca "TWIST" stworzyć grupę, która zainicjowałaby realizację programu wspierającego polskich tancerzy i ich promocję.

Stargard Szczeciński, 12 lipca 2003
Skomentuj na FORUM
Adam SOCIK